Lada

Przed tobą stanął wysoki blondyn, o bujnej czuprynie i niebieskich oczach. Dziś założył na siebie niebiesko-białą koszulę w kratę, i czeka na twoje zamówienie.

-Piwo-2$
-Drink-3$
-Piwo z Sokiem-3$
-Syntetyczna Krew-3$

Siadam przy ladzie i chwilę czekam aż barman podejdzie. Po chwili podszedł, dosyć ładny długowłosy blondyn o wielkich oczach i figlarnym uśmieszku:"Co podać?". Poproszę drinka-odpowiadam. Idzie po szklankę,cały czas patrząc się na mnie,ja też odprowadzam go wzrokiem. Gdy wlał już wszystkie składniki i pomieszał je włożył jeszcze do ozdoby małą parasolkę. Proszę bardzo,to będzie 3$.-powiedział podając mi drinka.Zapłaciłam mu. Było dosyć mało klientów. Powiedział,że mam ładne oczy,ja uśmiechnęłam się... mam nadzieję,że nie zobaczył moich dolnych kłów, które nie wiem czemu nie znikają nigdy po przemianie w człowieka,tylko trochę się zmniejszają.Resztę dnia spędziliśmy na rozmowach... to całkiem miły chłopak...

-Syntetyczna Krew-3$

I znowu zawitałam do baru... Od razu podszedł do mnie ten przystojny kelner-Co podać?zapytał uśmiechając się bardzo uroczo.Odwzajemniłam uśmiech:Poproszę piwo,z sokiem-odpowiedziałam.
Po chwili przyniósł mi dość duży kufel lecz nie dał mi go od razu. Jak się nazywasz?-zaskoczył mnie pytaniem i dopiero teraz przysunął kufel w moją stronę. Rue-odpowiedziałam patrząc się w jego oczy.
Teraz miały taki inny jakby przestraszony wygląd a, uśmiech zmniejszył mu się co najmniej o połowę-to dziwne.Czyżby krążyły o mnie jakieś plotki? W sumie to nie dziwię się jestem tu jedyną osobą,która posiada zdolność bycia wilczycą,mieszkają tu same wampiry i ludzie... Ale nikomu o tym nie mówiłam!Skąd o mnie wiedzą?Ktoś na pewno zaczął węszyć. Nie dobrze...
Ładne imię.-jego ochrypły głos wyrwał mnie z zamyślenia.Dziękuję-mruknęłam bardzo cicho,pieniądze z napiwkiem położyłam na blacie,wzięłam duży łyk piwa i wstałam od stolika. Krzyknął za mną ale się nie odwróciłam,wybiegłam z baru, tu nie mogłam się zmienić i tak już węszą,muszę zrobić to u siebie-jak najszybciej do lasu...